Jak umierają dyktatorzy
Tyrani mają do dyspozycji wiele narzędzi władzy i uroków życia, na które nie mogą liczyć demokratyczni przywódcy, ale o trzy rzeczy jest w przypadku ich kariery szczególnie ciężko: o spokojną emeryturę, naturalną śmierć i cywilizowany pogrzeb. Saddamowi Husajnowi i Muammarowi Kaddafiemu dane było chociaż to ostatnie: szczątki Osamy znikły w Oceanie Indyjskim.
W XX wieku w Iraku utarło się, że nową władzę w pełni legitymizuje dopiero egzekucja poprzedniego przywódcy i upokorzenie jego ciała po śmierci. W 1958 roku grupa nacjonalistycznych oficerów pod przywództwem generała Abd al-Karim Kasima obaliła młodocianego króla Fajsala II, potomka haszymidzkiej dynastii wywodzącej się od towarzysza Lawrence'a z Arabii i panującej do dziś w sąsiedniej Jordanii. Zabito nie tylko jego, ale i resztę rodziny, strzelając z ustawionych na dziedzińcu pałacu karabinów maszynowych. Zwłoki pogrzebano w nieznanym miejscu.
Po pięciu latach socjaliści z partii Baas zafundowali Irakowi kolejną rewolucję. Tym razem ceregiele z ujętym Kasimem trwały nieco dłużej. Wytoczono mu nawet proces. Rozstrzelanie sfilmowano, aby pokazywać je społeczeństwu, a zwłoki zakopano gdzieś na bezludziu. Rok po obaleniu władzy partii Baas (czyli cztery dekady później) mizerne szczątki odnaleziono.
Trzeba przyznać, że w innych krajach regionu spokój zmarłych szanowano. Nie chowano byle gdzie byłych przywódców Syrii czy Egiptu, a i w Iranie Pahlawich po Islamskiej rewolucji z grobów nie wywlekano. Assad czy Chomeini wydawali się rozumieć prostą zasadę rządzącą losem przywódców. Traktuj swoich poprzedników z szacunkiem – być może wtedy zrobią to również twoi następcy.
Mijały lata: Chomeini leżał już we wspaniałym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta